cze 29 2002

panorama wawy i to nie z pałacu kultury............


Komentarze: 1

dzisiaj bylam na miszczostwach... no ale najpierw byla wycieczka krajoznawcza po terenach legii gdyz nie mielismy pojecia gdzie to jest ten hipodrom tak dokladnie. w koncu zapytalismy sie w jakims barze i nas uswiadomili..... ehh.. trzeba bylo tak na poczatku!! no ale coz.. czlowiek uczy sie na bledach!! no i dotarlismy na miejsce ale ze tata nie byl na tyle inteligentny aby zapytac sie pana Janusza o ktorej dokladnie sa te zawody.. no wiec przyjechalismy na koniec jednych.. a poczatek nastepnych tych glownych.kore byly dopiero za 2 godzin. postanowilismy oszamac poczki od bliklego (czy jak to sie tam pisze) i musze poweidziec ze czulam jakbym jadla jakies stare kapcie.. no ale ze bylam glodna to nie narzekalam. ale to dopiero poczatek przygod!! potem poszlismy zlukac koniowozy (czyz to sie nie nazywa pieknie??) no i zaczelo lac!! na szczescie inteligencja wrodzona podpowiedziala mi ze mam nalozyc moja czerwoniutka czapke z daszkiem diversa dzieki czemu glowa zostala sucha... tylko szkoda ze ta inteligencja zapomniala o powiadomieniu mnie ze nalezy zabrac ze soba takze jakas bluze.. ehh.. no ale nikt nie jest doskonaly!! no a po tym troche nieudanym wyjezdzie pojechalismy do tak zwanego "TURKA" czyli jednego z wyzszych budynkow w wawie. tam na ostatnim pietrze przeznaczonym dla zwyklych ludzi (patrz my) zjedlismy sobie cywilizowany obiadek. nareszcie jakas restauracja (albo cos w tym guscie). bo ostatnio nie mielismy czasu na zwiedzanie takich miejsc wiec sie bardzo ucieszylam ze bedziemy jesc.......... w restauracji oczywiscie!! a potem jak to my czyli tata i ja bo mama sie w nas nie wlicza (w kazdym razie ostatnio bo nie moge sie z nia dogadac i nasze rozmowy wygladaja raczej jak klotnie... wiec...) zauwazylismy mlodego czlowieka pilnujacego wind ktorymi mozna wiechac na ostatnie pietro... no i jak sie ladnie usmiechnelam a tata powiedzial ze wzial dzisiaj ze soba spadochron wpuscil nas na gore. oczywiscie tak nieoficjalnie!! no  i potem zwiedzilismy sobie 27 pieterko. naprawde fajny widok. zawsze wszyscy w wawie pchaja sie do palacu kultury... no ale to takie oklepane... ja juz tam bylam troche razy i mi sie znudzilo. poza tym jakie smiechowe sa przepisy prawne i przepisy dotyczace bezpieczenstwa. a wiec mimo  ze budynek posiada wielki taras widokowy nie wolno tam nikomu wchodzic no chyba ze posiada specjalna przepustke. poza tym jak wejdziesz na schody i drzwi sie zamkna to juz nie wrocisz do srodka bo tam nie ma klamek!! hmm... czulabym sie troche dziwnie na takim korytarzu... nic tylko isc w dol!! ehh.... no a potem pojechalismy do dabrowy delektowac sie widokiem rosnacej rezydencji moich dziadkow. musze przyznac ze to jest zdecydowany kolos!! ogrom!! cos wielkiego!! brak mi slow!! to to ma naprawde duza powierzchnie!! no bo oprocz domu ktory miesci sie na 2 pietrach jest jeszcze biuro i robi to wrazenie!! bez kitu!! tak jak na poczatku mi sie tak srednio podobal ten domek tak teraz moge powiedziec ze jest oka... ja bym w takim nie chciala mieszkac!! no ale w koncu to nie ja to buduje i nie dla siebie!! to powinno wszystko wyjasnic!! tak wlasnie minal mi dzionek!!  w sumie nic ciekawego.... i ostatnio stwierdzam ze zaniedbuje moich znajomych.. ale ostatnio przejechalam sie na tylu ze jakos nie mam ochoty widywac sie z tymi ktorych tak dobrze nie znam!! wiec moze na razie mala abstynencja od znajomych..... NIE az tak zle to chyba ze mna nie jest!! no ale to sie jeszcze zobaczy!!ide wyszczotkowwac wlosy i poogladac jakis film bo juz dawno nie siedzialam na kanapie w duzym pokoju i jakos tak widze ze brak jej mojego towarzystwa!!

jutro biegnie kon mojej ciotki NOWATOR i jest faworytem do nagrody ministra costamcostam.... wiec musze mocno trzymac kciuki............ no i postawic jakas kwote........tylko jaka?? ;))

~~iga~~ : :
karotka
29 czerwca 2002, 00:00
hej, b.podoba mi sie twoj blog, szczegolnie wejscoie do niego:)))fajnie opowiadasz:)

Dodaj komentarz